Jarosław Kosiaty
Za nami Święta Bożego Narodzenia - ukochane przez dzieci, najbardziej rodzinne święta w całym roku. Tradycja ich obchodzenia sięga IV wieku. Pierwszą wzmiankę na ten temat możemy znaleźć w chronografie rzymskim, czyli kalendarzu świąt kościelnych z 354 roku. A dlaczego akurat 25 grudnia? Ustanowienie święta przez Kościół w tym terminie miało być przeciwwagą dla obchodzonych właśnie w porze przesilenia zimowego świąt pogańskich (ku czci bóstwom Słońca). Z Wigilią i Świętami Bożego Narodzenia związanych jest wiele staropolskich obrzędów, tradycji i przesądów. "W Wigilię nie wolno było spluwać na podłogę, chlustać pomyjami, mleć zboża w żarnach, ciąć sieczki, skręcać powrozów, prząść na kołowrotku, a noży, nożyc i igieł można było używać tylko w razie pilnej potrzeby (aby nie zranić dusz zmarłych)" - pisze w książce "Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce" Barbara Ogrodowska*. Wierzono także, że przebieg dnia wigilijnego jest zapowiedzią przebiegu całego nadchodzącego, nowego roku. Aby zachować zdrowie i urodę na dnie mis z zimną wodą do mycia kładziono srebrne pieniądze. Patrzono w nocne niebo - jeśli widoczna była Mleczna Droga uważano, że nadchodzący rok będzie obfitował w mleko i nabiały. Próbowano także w inny sposób przewidzieć przyszłość: "Na Podhalu gospodarz łamał opłatek na tyle części, ile osób zasiadało do Wigilii, każdą cząstkę maczał w miodzie i wymawiając imiona domowników przyklejał do szyby okiennej. Cząstka opłatka, która zsunęła się lub odpadła, wróżyła śmierć danej osobie, której ją przypisano."* Święta Bożego Narodzenia to jednak przede wszystkim czas zakończenia ciąży u Maryi i przyjścia na świat oczekiwanego dziecka - Jezusa, dlatego w niniejszym odcinku postanowiłem zająć się tym niezwykłym okresem w życiu każdej kobiety. Dzisiaj jesteśmy bogaci w rozległą wiedzę z zakresu ginekologii, położnictwa i neonatologii, ale jeszcze 100 lat temu przebieg ciąży i porodu stanowił wielką tajemnicę, a śmiertelność wśród noworodków była bardzo wysoka. Stąd trudno się dziwić, że ciężarne kobiety słuchały uważnie rad swoich matek, babek i wiejskich znachorek, licząc że uchronią w ten sposób siebie i swoje noszone pod sercem dziecko przed chorobą i śmiercią.
Już sam moment poczęcia budził wiele wątpliwości i był powodem powstania licznych mitów i legend. "Płód powstaje z nasienia ojca i krwi menstruacyjnej matki - orzekł Arystoteles. Galen uważał, że organizm kobiety też wytwarza nasienie, które łączy się z męskim, a tak powstały zarodek odżywia się krwią menstruacyjną. (...) Starożytni mieszkańcy azjatyckich stepów byli zdania, że dzieci są wcieleniami zmarłych przodków, które wnikają do kobiecego łona w wyniku gwałtownych podmuchów wiatru. Szamani nakazywali więc kobietom zachowywanie ostrożności podczas załatwiania się w wietrzne dni" - czytamy w artykule Kazimierza Pytki "24 mity i przesądy na temat seksu, ciąży i porodu".** Magiczne właściwości przypisywano krwi menstruacyjnej: "Według Pliniusza powodowała kwaśnienie wina, matowienie luster, rdzewienie żelaza, tępienie noży i mieczy, wymieranie pszczół, żółknięcie tego, co białe, nawet kości słoniowej. Cezariusz z Arles dodawał do tej listy więdnięcie kwiatów, usychanie traw i wściekliznę u psów."** Równie ciekawie tłumaczono pochodzenie nasienia u mężczyzn: "Sumerowie sądzili, że nasienie powstaje w kościach mężczyzny, Egipcjanie - że w kręgosłupie, Grecy - w mózgu lub rdzeniu kręgowym. Według Hindusów kropla spermy formowała się w ciągu 40 dni z 40 kropli krwi."** Wróćmy do Polski. Jakie wierzenia i przesądy są związane z okresem ciąży i połogu? Czy dzisiaj, w epoce nowoczesnych ultrasonografów z obrazowaniem 3D, przyszłe matki nadal ulegają dawnym zabobonom?
Oto niektóre przykłady przesądów, które - przekazywane z pokolenia na pokolenie - są nadal żywe w naszym społeczeństwie. Jak rozpoznać (bez użycia USG) płeć płodu?
Kobieta w ciąży nie powinna:
Ponadto w wielu krajach europejskich wierzono, że ciężarne nie powinny wypiekać chleba, prząść oraz opatrywać ran, gdyż pieczywo nie wyrośnie, nici się splączą, a rany nie będą goiły. Teraz kilka słów o samym porodzie. Dopiero od niedawna Narodowy Fundusz Zdrowia zaczął refundować znieczulenie w czasie porodu. Jak zatem kobiety radziły sobie wcześniej? Strach przed bólem powodował, że przyszłe mamy sięgały po najróżniejsze środki i sposoby. We wspomnianym artykule Kazimierz Pytko podaje następujące przykłady: "Poród miał być szybki i bezbolesny jeśli ciężarna rozwiązywała wcześniej splątane i zasupłane rzeczy bądź otwierała zamknięte drzwi i okna. Inną metodą było kładzenie pod łóżko siekiery lub pod prześcieradło noża (wierzono, że metal ma właściwości ochronne). W bardziej zamożnych domach nóż i siekierę zastępował pierścionek lub złota moneta." Były też sposoby "kulinarne": przyszła mama zjadała przed porodem placek z pszennej mąki, rozcieńczonej w zimnej wodzie, rosół ugotowany z całego koguta lub piła alkohol zmieszany z tłuszczem. "Słowianie przyrządzali mikstury zawierające domieszkę kału gęsi i kaczek, wychodząc z założenia, że skoro ptaki te łatwo się wypróżniają, ich odchody mogą ułatwić wydanie dziecka na świat. W Rosji bogaci chłopi i bojarzy składali ofiary, prosząc popów o otwarcie carskich wrót - drzwi w ikonostasie oddzielającym nawę cerkwi od ołtarza. Po szczęśliwym rozwiązaniu wszystko, co zostało otwarte, pospiesznie zamykano, by zablokować dostęp do ciała położnicy złym mocom."** Jak widzimy, życie przyszłej mamy związane było z licznymi ograniczeniami i zakazami. "Kobieta w ciąży powinna wystrzegać się tak wielu rzeczy, powinna pamiętać o tylu zagrożeniach, że najlepiej byłoby, aby zamknęła się w swoim domu na cztery spusty, położyła się w łóżku i patrząc w sufit czekała na rozwiązanie. Wszak to tylko dziewięć miesięcy. ;-)" - napisała żartobliwie jedna z pań w serwisie babyboom.pl. Jest w tym i jedna, dobra przestroga: nie wolno pod żadnym pozorem odmówić czegokolwiek kobiecie w ciąży, ponieważ odmawiającego zjedzą myszy. Lek. Jarosław Kosiaty * "Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce" Barbara Ogrodowska, Wyd. Verbinum,
2001.
|