Dlaczego powinniśmy czytać książki dla dzieci

Jarosław Kosiaty

W swoim eseju "Dlaczego powinniśmy czytać książki dla dzieci, nawet gdy jesteśmy starzy i mądrzy" ("Książki" nr 4/2020) Katherine Rundell napisała:

"Dorosłe życie składa się z zapominania. Zapominam większość ludzi, których spotykam. Zapominam większość książek, które przeczytałam, nawet te, które zmieniły mnie na zawsze. Zapominam większość moich objawień. I zapominam, w różnych momentach życia, jak czytać - jak odłożyć na bok sceptycyzm i trendy i oddać się z zaufaniem książce. (...)

Kiedy czytamy książki dla najmłodszych, znajdujemy się w przestrzeni, w której znowu możemy czytać jak dzieci - odnaleźć drogę do czasów, gdy codziennie dokonywaliśmy nowych odkryć, a świat wydawał nam się ogromny, zanim przystrzyżono i przygładzono naszą wyobraźnię, jakby to było tylko opcjonalne wyposażenie dodatkowe. Ale wyobraźnia nie jest i nigdy nie była opcjonalnym dodatkiem. To serce wszystkiego, coś, co pozwala nam doświadczać świata z perspektywy innych osób, stan, który jest niezbędnym warunkiem miłości.

Zdecydowanie wolę dorosłość od dzieciństwa - uwielbiam głosować, pić drinki i pracować. Ale są takie chwile w dorosłym życiu - przynajmniej w moim - że świat wydaje się pusty, nieciekawy i nieprawdziwy. Właśnie w tych momentach według mnie książki dla dzieci działają w taki sposób, w jaki nic innego nie działa."


Źródło zdjęcia: Pixabay.com.

Katherine Rundell to brytyjska autorka książek dla dzieci, badaczka literatury renesansu, wykładowczyni. Autorka m.in. "Dachołazów", "Wilczerki", "Odkrywcy" i "Złodziejaszków".

Rundell urodziła się w Kent w Anglii w 1987 roku, spędziła 10 lat w Harare w Zimbabwe, gdzie jej ojciec był dyplomatą. Kiedy miała 14 lat jej rodzina przeniosła się do Brukseli. Rundell powiedziała później Timowi de Lisle'owi z "Newsweeka", że był to dla niej szok kulturowy:

"W Zimbabwe szkoła kończyła się codziennie o godzinie 13.00. Nie nosiłam butów i nie było kultury nastolatków, która istnieje w Europie. Moi przyjaciele i ja wciąż wspinaliśmy się na drzewa i braliśmy udział w zawodach pływackich."

Książka Rundell pt. "Dachołazy" ("Rooftoppers") w 2015 roku zdobyła nagrodę Waterstones Children's Book Prize, a także Blue Peter Book Award dla najlepszego opowiadania i znalazła się na tzw. "krótkiej liście" do Medalu Carnegie.


Ola Wrona jest polską psycholożką, poetką, autorką tomu wierszy "Falochroń". Na stronie Mamadu.pl opublikowała "11 rzeczy, których powinniśmy uczyć się od dzieci":


Źródło zdjęcia: Pixabay.com.

"Staramy się być dla naszych dzieci ich najlepszymi nauczycielami. Pomagamy im stawiać pierwsze kroki, pokazujemy jak wiązać buty i rozwiązywać konflikty. Czasami tak bardzo wczuwamy się w rolę mentora, że zapominamy o całym świecie. Tymczasem, warto czasami odwrócić role i nauczyć się czegoś od własnych dzieci. Czego? Okazuje się, że mają nam one wiele do zaoferowania.

1. Wstań, kiedy się przewrócisz

Pomyśl o tym, ile razy zdarzyło Ci się zniechęcić się po pierwszej porażce, a potem popatrz na to z jakim uporem dzieci ćwiczą nowe umiejętności. Sama nauka chodzenia jest przecież niewiarygodnym wyzwaniem, pełnym upadków, łez i urazów. A jednak, dzieci nie poddają się tak łatwo. Jeśli setny raz nie wyjdzie im coś, na czym bardzo im zależy, to podejmą sto pierwszą próbę. Spróbuj działać tak samo!

2. Traktuj każdy dzień jak przygodę

Widzisz ten entuzjazm w oczach swojego kilkulatka, kiedy nareszcie uda się go obudzić. Przed nim nowy, fascynujący i pełen niespodzianek dzień. Nikt nie wie, co ciekawego może mu się przytrafić. A teraz spójrz w lustrze na swoją minę. Odliczanie do piątku nie jest najlepszym sposobem na życie, tym bardziej że z nastaniem weekendu zaczyna prześladować cię już wizja poniedziałku. Spróbuj każdego dnia zauważyć albo zrobić coś nowego.

3. Bądź "tu i teraz"

Co mówiłam o odliczaniu do piątku? My, dorośli, mamy tendencję do odliczania - do weekendu, do wiosny, do wakacji, do emerytury. Dzieci potrafią cieszyć się życiem, którego doświadczają "tu i teraz", co daje im mnóstwo powodów do radości. Będąc myślami w przyszłości tracisz wszystko, co ofiaruje Ci teraźniejszość.

4. Pokazuj swoje emocje

Dzieci nie potrafią tłumić emocji, dlatego szybko rozładowują napięcie i znów mogą cieszyć się życiem. Poza tym określenie "cieszyć się jak dziecko" nie wzięło się znikąd. Pozwól sobie na pokazywanie tego co czujesz - płacz, denerwuj się, zanoś się śmiechem. Zobaczysz, ile ciężaru z siebie zrzucisz.

5. Stawiaj na szczerość

Szczere odzywki dzieci potrafią czasem narobić rodzicom niezłego wstydu, tymczasem to właśnie dzięki nim, dziecięcy świat jest dużo prostszy. Odważ się i mów to co myślisz. To będzie duża życiowa rewolucja, która pozwoli Ci oczyścić wokół siebie atmosferę.

6. Mów, czego chcesz

Kiedy już postawisz na szczerość i otwarte wyrażanie emocji, nie zapomnij o poinformowaniu siebie i świata o tym, czego pragniesz. Jak często się nad tym zastanawiasz? Dzieci nieustannie wyrażają głośno swoje zachcianki, a my odmawiamy sobie prawa nawet do tego, co nam się należy.

7. Zaciekawiaj się

Dzieci nieustannie się czemuś dziwią i o coś pytają. Nie obchodzi ich to, że wiedza o działaniu silnika do niczego im się nie przyda. Chcą wiedzieć, jak działa otaczający je świat. Ty też nie bój się wychodzić poza własne granice . Rzeczywistość jest pełna tajemnic, nie udawaj, że Cię nie obchodzą.

8. Pytaj

Lubimy powtarzać, że "kto pyta, nie błądzi" albo że "nie ma głupich pytań, są jedynie głupie odpowiedzi", tymczasem strach paraliżuje nas przed każdym pytaniem. Udajemy, że znamy nazwiska, o których rozmawiają znajomi albo że oglądaliśmy omawiane publicznie filmy. Kiedy przełamiemy wstyd, okazuje się że zadane przez nas pytania, często są początkiem ciekawych rozmów. Ponadto szczere przyznanie się do niewiedzy dużo szybciej zjedna nam ludzi, niż udawanie kogoś, kto wszystko wie.

9. Nigdy nie przestawaj się uczyć

To wypadkowa dwóch poprzednich punktów. Jeśli już pozwolisz sobie na ciekawość i zadasz pytanie, to przyjmij odpowiedź. Rozwijaj się, próbuj nowych rzeczy, sprawdzaj nowe umiejętności. Dzieci nieustannie zdobywają wiedzę o świecie i o sobie samych.

10. Wąchaj, smakuj, dotykaj

Nie raz denerwujesz się na dziecko, że wkłada do ust różne przedmioty albo dotyka rzeczy, których nie powinno. Tymczasem, w ten sposób poznaje ono świat. Ty też spróbuj! Kiedy ostatni raz poznałaś nowy smak, powąchałaś igły choinki albo dotknęłaś miłej tkaniny. Nie pozwól swoim zmysłom usnąć!

11. Nie marnuj czasu na coś, co ci się nie podoba

Kupujesz dziecku świetną zabawkę, a ono rzuca ją w kąt po 5 minutach. Denerwujące, prawda? Jest to jednak cenna umiejętność związana z szacunkiem do własnej osoby. Jeśli czujesz, że Twoja praca Cię wykańcza, spróbuj rozejrzeć się za inną, jeśli bieganie nie sprawia Ci przyjemności, nie rób tego dlatego, że to modne. Życie masz tylko jedno, nie zmarnuj go na rzeczy, które nie przynoszą Ci żadnej satysfakcji."


Lekarz, nauczyciel i pisarz Janusz Korczak (1878-1942) zapisał w swoich "Myślach":


Źródło zdjęcia: Janusz Korczak, Wikipedia.

"Doświadczenie paru niestosownych pytań, nieudanych żartów, zdradzonych tajemnic, niebacznych zwierzeń uczy dziecko odnosić się do dorosłych, jak do oswojonych, ale dzikich zwierząt, których nigdy nie można być pewnym."

"Całe wychowanie współczesne pragnie, by dziecko było wygodne. Konsekwentnie, krok za krokiem dąży, aby uśpić, stłumić, zniszczyć wszystko, co jest wolą i wolnością dziecka, hartem jego ducha, siłą jego zadań i zamierzeń. Grzeczne, posłuszne, dobre, wygodne, a bez myśli o tym, że będzie bezwolne wewnętrznie i niedołężne życiowo."

"Szpital pokazał mi, jak godnie, dojrzale i rozumnie umie umierać dziecko."


Brazylijski pisarz i poeta Paulo Coelho (1947- ) stwierdził kiedyś:


Źródło zdjęcia: Paulo Coelho, Wikipedia.

"Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli."


"Jedynie dzieci wiedzą czego szukają" - to słowa Małego Księcia z powiastki filozoficznej "Le Petit Prince" Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, wydanej w 1943 roku w Nowym Jorku, a następnie przetłumaczonej na ponad 300 języków i dialektów. W Polsce "Mały Książę" ukazał się m.in. w przekładzie na łemkowski, kaszubski, w gwarze poznańskiej, mazurskiej i śląskiej. W małych rączkach na całym świecie jest ponad 140 mln egzemplarzy tej książki.


Źródło zdjęcia: Mały książę - Elena Schweitzer, bezpłatna licencja (pl.depositphotos.com).

Ukochaną książką mojego dzieciństwa jest jednak powieść "Serce" (wł. "Cuore") Edmonda de Amicisa z 1886 roku, która przedstawia losy 11-letniego chłopca, ucznia włoskiej szkoły podstawowej. Nigdy nie zapomnę wzruszeń, których mi dostarczyła, czytana przez mojego wspaniałego Ojca przed snem. Mimo upływu tylu lat do dziś pamiętam imiona głównych bohaterów (Henryk, Ernest, Garrone, Coretti, Coraci) i tytuły niektórych rozdziałów: "Mały patriota z Padwy", "Mały pisarczyk z Florencji", "Przy łożu Taty", "Rozbicie okrętu".


Źródło zdjęcia: Edmondo de Amicis "Serce".

Miłej nocy i dobrych snów.

lek. Jarosław Kosiaty
Listy z krainy snów (www.wiersze.co)
"Biuletyn Okręgowej Izby Lekarskiej w Koszalinie"
nr 2 (200), marzec-kwiecień 2023
e-mail: jkosiaty@wp.pl


Strona główna