Nauka i poczucie humoru

Jarosław Kosiaty

Czy można połączyć wybitny, ścisły, umysł matematyczny z olbrzymim poczuciem humoru? Oto dowód.

Hugo Dyonizy Steinhaus (1887-1972) był polskim matematykiem żydowskiego pochodzenia, profesorem Uniwersytetu Jana Kazimierza, współtwórcą lwowskiej szkoły matematycznej, współzałożycielem i redaktorem czasopisma "Studia Mathematica", a jednocześnie utalentowanym aforystą.

Urodził się 14 stycznia 1887 roku w Jaśle, w rodzinie Bogusława, dyrektora spółdzielni kredytowej, i Eweliny z Lipschitzów. Jego ojciec był właścicielem cegielni. Mały Hugo języka francuskiego nauczył się od bony, która opiekowała się nim i jego siostrami, niemieckiego czytając książki, angielskiego zaczął się uczyć przed maturą, a ponadto na maturze obowiązkowo była łacina (pisemna) i greka (ustna). Na wiosnę 1915 roku wstąpił do Legionów Polskich, uczestniczył w walkach 1. Pułku Artylerii na Wołyniu. W następnym roku podjął pracę w Centrali Odbudowy Kraju w Krakowie. Tamże w lipcu 1916 roku doszło na krakowskich plantach do słynnego spotkania ze Stefanem Banachem, które uważał za swoje największe "odkrycie" matematyczne.

W 1920 roku Hugo Steinhaus został profesorem nadzwyczajnym matematyki Uniwersytetu Lwowskiego i kierownikiem I Katedry Matematyki (1920-1939), a w 1923 roku profesorem zwyczajnym. Wtedy napisał popularną książeczkę "Czem jest, a czem nie jest matematyka". Kilkakrotnie wyjeżdżał do Paryża, Getyngi i Bolonii. W roku 1938 wynalazł introwizor - przyrząd do przestrzennej lokalizacji rentgenowskiej niedostępnych przedmiotów, opatentowany w USA. II wojnę światową przeżył m.in. dzięki pomocy granatowego policjanta Józefa Laski (członka ZWZ i AK ps. "Orlicz") z Bobowej, który wyrobił dla profesora dokumenty na fikcyjne nazwisko Grzegorz Krochmalny oraz dzięki pomocy i opiece Mariana Szafrańca ps. "Junosz".

Steinhaus był autorem wielu publikacji z zakresu teorii gier, analizy funkcjonalnej, topologii, teorii mnogości, szeregów trygonometrycznych, szeregów ortogonalnych, teorii funkcji rzeczywistych. Wśród jego prac wiele miejsca zajmowały zastosowania matematyki w innych dziedzinach, m.in. biologii, medycynie, statystyce. Był autorem unikatowego, popularyzującego matematykę "Kalejdoskopu matematycznego" (wydanego w 1938 roku po polsku i angielsku, a następnie przetłumaczonego na 10 innych języków) oraz kilku innych książek popularnonaukowych.

Obdarzony wielkim poczuciem humoru Steinhaus znany był z dowcipnych i ciętych wypowiedzi. W 1980 roku ukazał się jego "Słownik racjonalny" i to właśnie z tej książki pochodzą poniższe aforyzmy:

  • Chevrolet non olet!
  • Co za komplikacja, co za cudowna przemyślność i perfekcja serca, płuc, mózgu, żołądka, nerek, trzustki, wątroby, układu krwionośnego, oczu, uszu, nozdrzy... wszystko, co jest potrzebne, żeby człowiek mógł od rana do wieczora sortować gwoździe.
  • Człowiek jest dowodem boskości zwierzęcia.
  • Dzięki rozpowszechnieniu oświaty można dziś czytać, pisać i publikować, nie przestając być analfabetą.
  • Geniusz - gen i już.
  • Jeżeli Bóg jest, to dlaczego go nie ma?
  • Łyżwy tancerzy na lodzie są ich skrzydłami - zwycięstwo protezy!
  • Mleko przywiezione do kuchni przez konnego kuriera - zsiadłe.
  • Na początku był frazes.
  • Na starość jest młodość potrzebniejsza niż za młodu.
  • Na zakrętach drogi życiowej powinny widnieć napisy ostrzegawcze: Nie przekraczać prędkości 24 godzin na dobę.
  • Nałogowe chodzenie na pogrzeby - zabawa w chowanego.
  • Nie należy mówić źle o nieobecnych, a cóż dopiero o nieistniejących; ateiści mają trudną sytuację!
  • Niektóre dzieci tak lubią szkołę, że chcą w niej pozostać przez całe życie. Uczeni rekrutują się z tych infantylistów.
  • Niemowlę nie może chorować na afazję.
  • Odkrycia są błyskami. Można znaleźć kamień filozoficzny i zapomnieć, gdzie leży.
  • Ogłupiony przez kobiety - erotuman.
  • Pisanie do gazet nie wymaga żadnych kwalifikacji, ale do ich czytania trzeba znać doskonale rzeczy i ludzi, i świat.
  • Poczekalnia u dentysty - kolejka zębata.
  • Przed operacją lekarz zawsze umywa ręce.
  • Rządzić jest trudno; dlatego mądrzy chętnie powierzają ten obowiązek głupim - dla nich nie ma trudności.
  • Samotne leżenie na plaży - nudyzm.
  • Śpiewka męża wracającego rano do domu - pijanissimo.
  • Taki, co lubi wcześnie wstawać - ranny ptaszek w głowę.
  • To po czym poznać panią domu przed świętami - wypieki.
  • To, co dla nas jest brzegiem morza, jest dla marynarza brzegiem lądu.
  • Tylko kobieta może być absolutnie wolna od snobizmu.
  • Unikaj skarżącego się na brak czasu; chce ci zabrać twój!
  • Wstęp do flirtu w lesie - zagajenie.
  • Zdechłe ryby płyną z prądem.
  • Złudzenie, że ma się własny samochód - autosugestia.
  • Zwierzęta mają swoją mowę - ludzie różnią się od nich gadaniem.
  • Żadna nauka nie wzmacnia tak wiary w potęgę umysłu ludzkiego, jak matematyka.
  • Żyjemy w epoce móżdżków elektronowych.
Miłej nocy i dobrych snów.

lek. Jarosław Kosiaty
Listy z krainy snów (www.wiersze.co)
"Biuletyn Okręgowej Izby Lekarskiej w Koszalinie"
nr 2 (200), marzec-kwiecień 2023
e-mail: jkosiaty@wp.pl


Strona główna