Jarosław Kosiaty
Już ponad trzy miliony Polek i Polaków pobrało za pośrednictwem aplikacji mObywatel Unijny Certyfikat COVID (UCC, tzw. paszport covidowy), co stanowi 65% wszystkich użytkowników tego przydatnego narzędzia. UCC jest dokumentem ułatwiającym podróżowanie po państwach Unii Europejskiej. Poza aplikacją mObywatel można go również zainstalować dzięki aplikacji Ministerstwa Zdrowia mojeIKP oraz z Internetowego Konta Pacjenta. Jak informuje Adam Andruszkiewicz, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, paszport covidowy mogą pobrać na swój telefon osoby:
We Francji certyfikat należy okazywać przy wstępie do restauracji, barów, kawiarni, centrów handlowych, placówek ochrony zdrowia, a także przed podróżami lotniczymi i dłuższymi trasami kolejowymi czy autobusowymi. Dokumenty UCC są również wymagane przy wejściu do muzeów, kin, teatrów i innych placówek kultury/rozrywki mogących zgromadzić powyżej 50 osób. W Grecji certyfikaty należy przedstawiać przy wejściu do położonych wewnątrz budynków lokali gastronomicznych, a także zlokalizowanych w zamkniętej przestrzeni: dyskotek, kin i teatrów. Są one również wymagane od pasażerów promów i samolotów wykonujących połączenia krajowe. Z obowiązku ich okazywania zwolnione są dzieci w wieku poniżej 12 lat. Wielu osobom w różnych państwach nie podobają się wprowadzane ograniczenia. Wybuchają głośne protesty i organizowane są liczne demonstracje. Silne są również ruchy antyszczepionkowe. "We Francji grupa przeciwników szczepień nie tylko przeciwko koronawirusowi jest znaczna. Kryzys sanitarny spowodował ich radykalizację. Forma protestów przeciwników paszportów sanitarnych jest szokująca. Wyzwaniem przyszłości jest obrona porozumienia naukowego i racjonalna argumentacja w debacie publicznej wobec "paniki moralnej" - ostrzega francuski socjolog i autor książki "Apokalipsa kognitywna" Gerald Bronner. "Internet i media społecznościowe pozwalają zaistnieć grupie przeciwników szczepień w przestrzeni publicznej i "głośno krzyczeć". Podobnie jak radykałowie religijni, uzyskują oni dostęp do szerokiego grona odbiorców, mimo iż stanowią społeczną mniejszość. Jestem przeciwny cenzurze, ale uważam, że powinna istnieć pewne regulacja informacji pojawiających się na platformach i w wyszukiwarkach" - dodaje Bronner. Debatę na temat wolności obywatelskich zagrożonych "przez tyranię paszportu sanitarnego" socjolog nazywa "panika moralną". "Ta panika moralna ujawnia się, gdy kilku komentatorów skupia się na drobnych aspektach problemu, tracąc poczucie rzeczywistości". Niektórzy z protestujących na ulicach i w Internecie odwołują się do książki "Rok 1984" - futurystycznej powieści o licznych podtekstach politycznych, napisanej przez Georgea Orwella i wydanej w 1949 roku. Ciekawostka: przez pewien czas Orwell wahał się między dwoma tytułami dla swojego dzieła: "Nineteen Eighty-Four" (1984) i "The Last Man in Europe" (Ostatni człowiek w Europie). Ostatecznie zdecydował się na ten pierwszy, idąc za radą swojego wydawcy - Freda Warburga. Do kultury masowej przeniknęły z powieści Orwella niektóre pojęcia, np. Wielki Brat (ang. Big Brother), nowomowa (ang. newspeak), myślozbrodnia (ang. thoughtcrime) czy nieosoba (ang. unperson - polityk odsunięty od wpływów lub obywatel o wrogich lub nieortodoksyjnych poglądach politycznych). Jaki wpływ pandemia wywarła na nasze życie i jego różne aspekty? Francuski socjolog o polsko brzmiącym nazwisku - prof. Michel Wieviorka uważa, że "pandemia przypomniała o tragicznym wymiarze życia". W udzielonym PAP wywiadzie profesor paryskiej Ecole des hautes etudes en sciences sociales (Wyższej szkoły studiów społecznych, EHESS) stwierdził, że "epidemia Covid-19 przeżywana była mniej jako jedna z epidemii, a bardziej jako katastrofa typu Czarnobyl, globalny terroryzm czy klęski żywiołowe". "Poczucie pozbawienia wolności, wielu przyjemności życiowych - to były bardzo głębokie uczucia, które pozostawią trwałe ślady. Nie wierzę, że szturmy na bistra i restauracje mogą przyczynić się do uniknięcia tych śladów" - ocenił profesor Wieviorka. "Ta epidemia nie da się porównać z poprzednimi". Jak wyjaśnił francuski socjolog, epidemia hiszpanki, która wybuchła po zakończeniu I wojny światowej, zabrała więcej ofiar niż sama wojna, ale społeczeństwo szybko o niej zapomniało. Nie wpłynęła na sposoby produkcji, na stosunek do kultury i środowiska. Bez wątpienia obecna pandemia 2020-2021 przyczyniła się do szybszego rozwoju różnych usług teleinformatycznych, w tym telemedycyny. Jako lekarze odkryliśmy również możliwość szybkiego i wygodnego zdobywania wiedzy dzięki licznym webinariom i konferencjom on-line. A wracając do unijnego systemu certyfikatów covidowych na telefonach, przypomniał mi się pewien dialog nieznanego autora, znaleziony kilka lat temu w Internecie: (Operator): Dziękujemy, że wybrał pan naszą pizzerię "Bliźniak". Czy mogę prosić o pański numer EUROPESEL?Powyższy dialog traktuję z przymrużeniem oka, dlatego zainstalowałem już w swoim telefonie aplikację mObywatel. Poza opisanym wcześniej Unijnym Certyfikatem COVID zawiera wiele innych, przydatnych funkcji:
Na zakończenie "Obecna pandemia zmieniła również spojrzenie na życie i kulturę" - uważa prof. Michel Wieviorka. Przypomniał sytuację, kiedy francuski rząd zamknął księgarnie, uznawszy, że nie są to sklepy podstawowej potrzeby. Spotkało się to z masowymi protestami, które uświadomiły, jak wielu ludzi potrzebuje czytania do życia. I nie chodzi zapewne tylko o powieść "1984", która jest ważnym ostrzeżeniem dla obecnych i przyszłych pokoleń. Lek. Jarosław Kosiaty
|